Biskup Cisło odpowiada na krytykę lubelskich kwiaciarzy
dodano: 8 marca 2011, 12:30 Autor: Piotr Tyczyński
Jan Paweł II nie życzył sobie budowania pomników ze spiżu, tylko wolał, by charytatywnie wspierać potrzebujących – odpowiada florystom biskup Mieczysław Cisło.
"Takie praktyki nie są skierowane przeciwko komuś, chociażby florystom, bo są cele nadrzędne, które można pogodzić z bieżącym życiem. Tym bardziej, że kościoły nasze często korzystają z owoców pracy florystów(…)”.
Biskup Cisło udowadnia, że krytykując go, nie akceptują nauczania Jana Pawła II. "My chcieliśmy wcielić w życie ducha abp. Józefa Życińskiego, który zawsze akcentował w odniesieniu do pontyfikatu i osoby Jana Pawła II, że papież nie życzył sobie budowania pomników ze spiżu, a chciał żeby budować i tworzyć żywe pomniki dzieł charytatywnych wspierających człowieka w potrzebie”.
Podczas zbiórki na stypendialny program archidiecezji lubelskiej zebrano 60 tysięcy zł. – Cały czas trwa jednak liczenie i kwota na pewno się zmieni – zaznacza ks. Wojciech Pęcherzewski, kanclerz lubelskiej kurii.
Floryści kontra słowa biskupa
Duchowny namawiał do tego, by na pogrzeb abp Życińskiego nie przynosić kwiatów i wiązanek, a zamiast tego wspierać fundusz stypendialny archidiecezji lubelskiej. – W ramach tego programu biedni studenci i uczniowie z województwa lubelskiego dostają pieniądze na akademiki, książki, czy wyjeżdżają na obozy w wakacje - wyjaśnia ks Mieczysław Puzewicz, rzecznik archidiecezji lubelskiej.Floryści apel biskupa Mieczysława Cisło określili jako żenujący i destrukcyjny. "To odgórne sterowanie i manipulowanie naszą wolą, naszymi uczuciami i pieniędzmi” – napisali w oświadczeniu przekazanym do redakcji Dziennika Wschodniego.